Niedawno obchodziłem z moją ukochaną czwartą rocznicę naszej znajomości i miałem duży problem z wybraniem prezentu, który będzie oryginalny, a do tego dopasowany do okazji. Rocznica to wspólne święto, więc zależało mi na prezencie dla nas obojga. Chcecie wiedzieć co wybrałem?

Nad czym się zastanawiałem?
![]()
Przyznam się Wam, że zawsze prezenty świąteczne i urodzinowe dla ukochanej, rodziny i znajomych wybieram dużo wcześniej, nawet kilka miesięcy przed świętem. Tym razem miałem dużo rzeczy na głowie i o rocznicy po prostu zapomniałem. Przypomniało mi się dopiero kilka dni przed tym dniem (na szczęście!). Czas naglił a pomysłów nie było! W końcu musiałem poprosić o pomoc wujka Google.
Pomysłów znalazłem wiele, ale wszystkie były typowe:
kwiaty,
bombonierka,
kolczyki,
galanteria,
fotoksiążka…
Fotoksiążka spodobała mi się najbardziej, ale niestety nie zdążyłbym z jej wykonaniem (na pewno jeszcze wykorzystam ten pomysł). Do tego, wszystkie te drobiazgi można dać na niemalże każdą okazję, a mi bardzo zależało, żeby prezent był wyjątkowy. Ukochana wytrzymała ze mną aż cztery lata, a łatwego charakteru nie mam.
Co wybrałem?
![]()
Pomyślałem o rzeczy, która każdego dnia będzie nam o sobie przypominała, nawet, jak będziemy na dwóch różnych półkulach! W końcu mnie olśniło i wybrałem tę bransoletkę dla zakochanych. Ukochana nie przepada za wyzywającą biżuterią, a na złoto jest uczulona, więc wybór miałem jeden – stal chirurgiczna + sznurek jubilerski. Bardzo spodobała mi się personalizowania kolekcja z alfabetem Morse’a. Teraz już nie zapomnę o kolejnej rocznicy!
Wybraliśmy się również na romantyczną kolację do naszej ulubionej restauracji oraz poszliśmy na spacer w miejsca, z którymi mamy najwięcej pozytywnych wspomnień. Prezent podarowałem ukochanej w miejscu, w którym pierwszy raz się całowaliśmy. Była zadowolona, więc prezent chyba trafił w jej gusta. Za rok zamienimy bransoletkę na pierścionek 🙂
